Regulamin.

1.1. Kushina w Yakuzie ma zawsze rację.
1.2 Jeżeli Kushina w Yakuzie nie ma racji patrz punkt pierwszy.
2.1 Tu posty są zamieszczane ....(Różnie:D)
2.2 Piszę bo lubie;P.
2.3 Nie chcę widzieć komentarzy w stylu: "Głupie to"/"Nie podoba mi się twoje opo.".. Jak komuś nie odpowiada. WYPAD=__=.
3.1 Powiadamiam przez:
3.2 * Gadu-Gadu.
3.3 * Blogi.
4.1 SPAM... Hmm.. Jak chcecie, dawajcie*Wzrusza ramionami:D*
Pozostałych zapraszam do czytania i komentowania^^).
5.1 Najważniejsze:
Opowiadanie jest Yaoi, lżejszą formą związków męsko-męskie, jest Shōnen-ai, jeżeli ci nie odpowiada, to spójrz w prawy, górny róg ekranu.. Tam znajduje się taki pięknie czerwony "x", naciśnij go i... WYNOŚ MI SIĘ STĄD ;/...

...A pozostałych, zapraszam serdecznie do czytania, oraz komentowania.

sobota, 19 grudnia 2009

Chapter: 4.

Odpowiedzi na komy:
Nata – Sorrrrrkaa… Uznaj to za przemęczenie, siłę wyższą lub na co to tam innego chcesz…=^_^= Ale mam nadzieje, że ten „chapter” ci się spodoba^_^.
Tayisho – Nie bij, nie bij, nie bij *Ucieka pod biurko xD*

Uwagi: Więcej gwałtów nie będzie xD..

Szczerze…?! Mi się ten rozdział nie podoba. A wam? ;P.


…******…
„…Pamiętnik…”
- Nie chcę… – Pisnął młodszy z braci. Itachi zmarszczył brwi. Sasuke wyglądał, jak siedem nie szczęść. Itachi wstał z klęczek, podszedł do trzęsącego się brata i przytulił go.
- Ktoś ci zrobił krzywdę? – Zapytał po chwili milczenia.
- On mnie zgwałcił… – Szepnął.
- Kto..?
- Na… – Przymknął oczy. Przypominając sobie chwile po gwałcie.
„- Spróbuj komuś powiedzieć a cię zabiję. Rozumiesz…? Bież te książki i wynoś się.” – Itachi westchnął wiedział, że z Sasuke będą problemy. Wiedział, że on nie wie. Że nie pamięta.
- Chodź… Umyjesz się… – Uśmiechnął się leciutko do swojego małego brata. Zrobił by wszystko byle by Sasuke był szczęśliwy. Ale teraz… – Chodź… – Powiedział miękko. Itachi złapał brata za rękę i rozebrał go. Po chwili czarnooki chłopiec stał nago na środku łazienki i z przerażeniem patrzył na rozbierającego się długowłosego. Sasuke zamknął oczy czując, że na jego policzkach pojawiają się rumieńce. Po chwili Sasuke otworzył oczy gdy usłyszał chlupot wody. Ubrania leżały wszędzie a Itachi siedział w wannie po uszy w białej, ślicznie pachnącej pianie. Sasuke wszedł do wanny tuż za bratem.
***
 Sasuke położył się na łóżku w pokoju brata. Zasnął. Za to jego aniki robił sobie kolacje w dużym, białym pomieszczeniu znanym jako kuchnia. Gdy skończył robić kanapki, zjadł je i wrócił do pokoju. Zobaczył słodziutki widok. Mianowicie Sasuke śpiącego na jego karimacie. Itachi westchnął. Usiadł na krześle tuż obok brązowego biurka. Sasuke spał spokojnie, Itachi zaś pisał kolejną piosenkę..
Mówił, że nie ma po co żyć
Tłumaczył się, że nie ma nic
Bo stracił dom i młodzieńcze sny
Nie miał siły by opanować łzy

Kolejny dzień nie cieszył Go
I nie czekał na pierwszy promyk słońca
Nie uśmiechał się, wciąż ocierał łzy
Myślał jestem sam może jestem złe
Był jak mgła
Niewidzialny tajemniczy
Był jak kruchy róży kwiat delikatny
Był jak cichy wiatr
Całkiem wolny lecz samotny
Jak ocean bez dna nieszczęśliwy

Mówił, że to nie jego świat
Pragnął wrócić tam, gdzie się rodzi dusza
Gdzie zostawił tą najważniejszą rzecz
Wielką przyjaźń i miłość ponad śmierć…
 W pewnym momencie usłyszał krzyk.
- NIE PROSZĘ!!!! ZOSTAW MNIE… – Te słowa przerodziły się w płacz a następnie w histerie. Itachi wstał od biurka i podbiegł do brata, przyklęknął przy nim i zaczął potrząsać śpiącym bratem. – Ototo, ototo.. – Szeptał.
- A-a-aniki… – Wychrypiał ze łzami w czarnych oczach. Przytulił się do brata tak, że wyglądało to na pozycje erotyczną. Sasuke pocałował brata delikatnie, niczym muśnięcie motyla. Itachi powoli nie wytrzymywał. Wiedział, że jego braciszek robi to nieświadomie. A co jeżeli robi to całkowicie świadomie? A co jeżeli… – Aniki?
- Hn..? – Spojrzał na swojego młodszego brata.
- Masz problem.. – Tym razem Sasuke delikatnie przejechał pacami po czarnych bokserkach brata. Dziewiętnastolatek zagryzł zęby na wardze, żeby nie jęknąć. – Co jest powodem twojego podniecenia? – Spojrzał pytająco na brata, który z trudem powstrzymywał się, żeby go tu i teraz nie przelecieć.
- Ko-kolerzanka – Jęknął cicho. Sasuke kochał brata ale inaczej niż powinien. Kochał go nie jako brata ale jako zwykłego mężczyznę.
- Aha… – Spuścił głowę zawiedzony. – Chodź spać… – Dodał szepcąc.
- D-dobrze… Zaraz wracam… – Sasuke zamknął oczy i położył się na łóżku. Gdy przewrócił się na drugi bok poczuł coś pod żebrami. Westchnął i podniósł odrobinę materiał karimaty. To co zobaczył pod nią wprawiło go w niemałe zdziwienie. Otóż pod białą karimatą leżał pamiętnik. Czarne, smoliste litery układały się w napis „Życie Itachi’ego Uchiha.”. Sasuke zza ciekawieniem otworzył pierwszą stronę i zaczął czytać…

Itachi dzień 1. – Dnia: 23 lipca 1994r.
 Witaj pamiętniku tu będę zapisywał swoje przemyślenia. Na początek kilka zdań dziś jest Brzydka pogoda TT_TT. Mam siedem lat. Dziś będę miał braciszka^^. Mojego słodkiego, małego braciszka. Obiecałem mamie i ojcu, że się nim zajmę.^^.
 Na tym kończyła się notatka. Sasuke uśmiechnął się. Po przewertowaniu kilku stron dalej znalazł:
Itachi dzień: 90 – 09 czerwca 2001r.(UWAGA DATY NIE SĄ ŚWIADOMIE POWIĄZANE Z DNIEM W PISU)
 Dzień w którym w mam urodziny. Będę miał piętnaście lat^^. Mój ototo gdzieś chodzi z wujem Madarą. Rodzice kończą pracę wcześniej. To dobrze.. Och muszę kończyć goście idą…
 Sasuke odwrócił na kolejną stronę i zamarł. W pamiętniku było zdjęcie. Uśmiechniętej matki, wiecznie chłodnego ojca małego Sasuke i jego brata. Pod zdjęciem czerwoną, dziwnie wyglądającą substancją był napis „Zabiłem ich…” Pamiętnik wypadł z mu drżącej dłoni. Itachi właśnie wszedł do pokoju.
- Sasuke? Co się… – Urwał widząc swój pamiętnik.
- Ty to zrobiłeś…? – Załkał jak mały, bezbronny szczeniak który szuka swej matki. Itachi usiadł na karimacie tuż obok brata. – Cz… cz… czemu to cholera jasna zrobiłeś?! – Złapał się za głowę, wyjąc z bólu. Itachi przytulił szlochające ciało brata.
- „Więc jednak…” – Pomyślał. – Chcesz mnie zabić prawda? – Zapytał kiwając się w tył i w przód z szlochającym bratem na kolanach.
- Nie!! – Krzyknął w geście desperacji wtulając się w brata. - Ai shiteru/Kocham cię/. Ai shiteru – Powtarzał jak mantrę.
- Ja też cię kocham… – Powiedział. Itachi delikatnie położył swojego brata na pościeli i pocałował go delikatnie. Musnął lekko jego usta. – Ko… – polizał go po ustach. – …cham… – Usta młodszego z braci rozchyliły się. – …Cię… – Itachi wsunął język w usta kochanko-brata.
- Aniki tylko pocałunki Dobrze? – Wysapał Sasu. Itachi kiwnął głową. Sasuke poczuł, że po jego plecach spływa zimy pot. Czarnooki przygryzł wargę swojego młodszego brata.
- Dobra chodźmy spać… – Powiedział cicho odsuwając się od brata, położył się obok niego i… Zasnęli.
…******…
Czekam na opinie xDD

2 komentarze:

  1. Pisarko...robisz podstawowe błędy ortograficzne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ortografia x_X A poza tym spoko xd

    OdpowiedzUsuń

Ty szukasz, ja znajduje^^