Pierwszy pocałunek..
- Cicho Anno! – Chichotała Kushi, trzymająca blondynkę za usta, obie siedziały w szafie(, a ja zaczęłam pisać^^)
- Już..już^^ – Uśmiechnęła się i spojrzała w oczy dziewczyny, która odwróciła w tej chwili głowę.
- Baka.. – Wszeptała czerwieniejąc. Naglę drzwi się otwarły i obie wyleciały z szafy. – @_@ No nie.. =_=, kto mi przeszkadza?! W PISANIU-.- – Spanikowała, patrząc na długowłosego Asakure dziwnym spojrzeniem.
- O… Mogę się tu ukryć? Zaraz mnie zje! – Wskoczył do szafy i zatrzasnął drzwi.
- Gdzie on jest! – Wydarł się Yoh, marszcząc złowieszczo brwi.
- O_O.
- O_~ Tu go nie ma^^.. Idziemy do ItaSasu^^… – Zaćwierkałam i zniknęłam za drzwiami, ciągnąc za sobą Annę. – Anno, módl się, żeby Yoh, nie znalazł mojego, bo będzie yaoi^^.. – Anna kiwnęła głową i zaczęła się modlić(Hahaha).
***
- Cicho Anno! – Chichotała Kushi, trzymająca blondynkę za usta, obie siedziały w szafie(, a ja zaczęłam pisać^^)
- Już..już^^ – Uśmiechnęła się i spojrzała w oczy dziewczyny, która odwróciła w tej chwili głowę.
- Baka.. – Wszeptała czerwieniejąc. Naglę drzwi się otwarły i obie wyleciały z szafy. – @_@ No nie.. =_=, kto mi przeszkadza?! W PISANIU-.- – Spanikowała, patrząc na długowłosego Asakure dziwnym spojrzeniem.
- O… Mogę się tu ukryć? Zaraz mnie zje! – Wskoczył do szafy i zatrzasnął drzwi.
- Gdzie on jest! – Wydarł się Yoh, marszcząc złowieszczo brwi.
- O_O.
- O_~ Tu go nie ma^^.. Idziemy do ItaSasu^^… – Zaćwierkałam i zniknęłam za drzwiami, ciągnąc za sobą Annę. – Anno, módl się, żeby Yoh, nie znalazł mojego, bo będzie yaoi^^.. – Anna kiwnęła głową i zaczęła się modlić(Hahaha).
***
Anna i Kushina wsunęły się powoli do pokoju, w którym byli chłopcy.
- Itachi, nie… – W pokoju było strasznie ciemno, ale Kushina zamknęła oczy, oraz wyobraziła sobie, nagiego Itachi’ego, pochylającego się nad braciszkiem i szepczący mu do ucha sprośnie słówka, przez które panicz mroku rumienił by się. Było słych niesymetryczny oddech młodszego od nich chłopaka i nieco spokojniejszy, ale również nieco nie spokojny oddech Itachi’ego. Nagle przez pokoju, niczym strzała przeszedł długi, jęk bólu, a po nim słowa „Spokojnie, zaraz przestanie..”. Tak, to był właśnie Itachi. Oczami wyobraźni Kushiny, Itachi wsunął się w ciało młodszego brata. Po chwili z gardła Sasuke dało się usłyszeć głośne jęki, które dopełniały się idealnie z rozkosznymi westchnieniami Itachi’ego. Do tego dochodził jeszcze gwałtowny szelest nieustannie kotłowanej kołdry, a wszystko razem świadczyło o rozpuście mającej miejsce tu i teraz. W końcu po chwili oczyma autorki, oczywiście^^ Itachi doszedł, wylewając się obwicie w swoim bracie. Sasuke krzyknął coś niezrozumiale i opadł na karimatę. Dysząc ciężko. Nagle otworzyłam szeroko oczy i zrozumiawszy, że Itachi zapalił światło, zarumieniłam się i złapawszy za zeszyt wzięłam Anne pod rękę i zniknęła, życząc im spokojnej nocy..
***
W tym czasie, w pokoju Hao i Yoh’a odbywała się mini wojna na poduszki. Hao z garnkiem na głowie i łyżką do zupy w ręce wyskoczył na bliźniaka, lodując w jego ramionach, niechcący, oczywiście(Ostatnio zaczęto nadużywam słowa „Westchnął”, albo „Oczywiście”). Śmiech obu chłopców natychmiastowo umilkł, teraz wpatrywali się w siebie, jakby się widzieli pierwszy raz.
- Ufasz mi braciszku? – Zapytał cicho Hao, patrząc w czekoladowe tęczówki, swojego bliźniaka.
- T-Tak…? – Wyszeptał przestraszony Yoh, a później zaczerwienił się mocno. Hao oparł się dłońmi, o nieziemsko czystą podłogę, a później spojrzał na bliźniaka, z czymś nieodgadnionym. W końcu go pocałował. Pocałunek był krótki, ale namiętny. Oderwali się od siebie, a później odskoczyli na w miarę bezpieczną odległość.
- Przepraszam.. – Wyszeptał Hao, pobladłymi z przerażenia wargami, a następnie uciekł z pokoju. Yoh, westchnął i położył głowę na ziemnych panelach. Byli braćmi, a taki związek nie miał prawa istnieć. Teoretycznie. Spojrzał w sufit. Patrzył, ale nie widział.
***
Dziewczyny, śmiejąc się chciały wejść do pokoju w którym rezydowali bliźniacy, ale gdy Kushina już kładła rękę na klamce, to w tym samym momencie z pokoju wyparzył Hao…
…******…
*Nie zadowolona*
Sorry, że notka krótka i beznadziejna, ale w następnej postaram się dowalić wam jeszcze jeden parring Mwhahaha… Mianowicie będzie to Hao x Yoh…
******
Kushina: *Luk na całujących się braci*
Hao: No co?
Kushina: Gdzie Itachi? *Wzdycha*
Yoh: W szafie, oczywiście..
Itachi: Zdrajca!
Kushina: *Błysk w oczach* Ooo.. To może sześciokąt?
*Wszyscy > Gleba*
Kushina: No co?! >_<
Wszyscy: Nic, nic..
Kushina: A to dobrze ^^. A teraz obrazek;D.

***
W tym czasie, w pokoju Hao i Yoh’a odbywała się mini wojna na poduszki. Hao z garnkiem na głowie i łyżką do zupy w ręce wyskoczył na bliźniaka, lodując w jego ramionach, niechcący, oczywiście(Ostatnio zaczęto nadużywam słowa „Westchnął”, albo „Oczywiście”). Śmiech obu chłopców natychmiastowo umilkł, teraz wpatrywali się w siebie, jakby się widzieli pierwszy raz.
- Ufasz mi braciszku? – Zapytał cicho Hao, patrząc w czekoladowe tęczówki, swojego bliźniaka.
- T-Tak…? – Wyszeptał przestraszony Yoh, a później zaczerwienił się mocno. Hao oparł się dłońmi, o nieziemsko czystą podłogę, a później spojrzał na bliźniaka, z czymś nieodgadnionym. W końcu go pocałował. Pocałunek był krótki, ale namiętny. Oderwali się od siebie, a później odskoczyli na w miarę bezpieczną odległość.
- Przepraszam.. – Wyszeptał Hao, pobladłymi z przerażenia wargami, a następnie uciekł z pokoju. Yoh, westchnął i położył głowę na ziemnych panelach. Byli braćmi, a taki związek nie miał prawa istnieć. Teoretycznie. Spojrzał w sufit. Patrzył, ale nie widział.
***
Dziewczyny, śmiejąc się chciały wejść do pokoju w którym rezydowali bliźniacy, ale gdy Kushina już kładła rękę na klamce, to w tym samym momencie z pokoju wyparzył Hao…
…******…
*Nie zadowolona*
Sorry, że notka krótka i beznadziejna, ale w następnej postaram się dowalić wam jeszcze jeden parring Mwhahaha… Mianowicie będzie to Hao x Yoh…
******
Kushina: *Luk na całujących się braci*
Hao: No co?
Kushina: Gdzie Itachi? *Wzdycha*
Yoh: W szafie, oczywiście..
Itachi: Zdrajca!
Kushina: *Błysk w oczach* Ooo.. To może sześciokąt?
*Wszyscy > Gleba*
Kushina: No co?! >_<
Wszyscy: Nic, nic..
Kushina: A to dobrze ^^. A teraz obrazek;D.
No, to, to jest właśnie ten moment, w którym Hao, pochyla się nad Yoh i całuję go xD
Mam też na bloggerze, bloga z Hao x Yoh..
Anna mnie tu rozwala:P, albo nie!! Albo to serduszko u Hao, nad ręką Yoh'a.

No i ItaSasu, oczywiście;D
Ee.... Jakim cudem ja wykorzystałam 10 GB, na koncie Google?! =.=..
TO NIE NORMALNE!! WRRRRR.......!!
TO NIE NORMALNE!! WRRRRR.......!!